czwartek, 24 stycznia 2013


Louis. 


" To koniec "
" Nie kocham cie już "
" Nie dzwoń "
Te słowa ciągle chodziły ci po głowie. Przed kilkoma minutami one padły podczas rozmowy z twoim chłopakiem. Byłym chłopakiem. On był cudowny, kochany, słodki, miał wszystko o czym marzyłaś. Jednym słowem ideał. Kochałaś go i nie wyobrażałaś sobie życia bez niego. Zadawałaś sobie pytanie " dlaczego? " .
Jeszcze wczoraj mówił idealnie " kocham cię ". 
Byłaś teraz w parku i siedziałaś na ławce szlochając i analizując każde słowo byłego. Było już ciemno i zimno. Chiałaś już iść do domu, ale zatracając się w myślach, nie wiedziałaś gdzie jesteś. Olałaś to i po prostu szłaś przed siebie. Miałaś nadzieję na to, że gdy zamkniesz oczy i je otworzysz, zobaczysz swój pokój. I tak się też stało. Rozchyliłaś powieki i zobaczyłaś błękitny kolor swoich ścian. W środku wciąż czułaś mocny ból. Nie wiedziałaś co się z tobą diało. Ale gdy miałaś zamkniete oczy, było ci dobrze. Chciałaś aby tak było. Myśli ciągle wracały. Przez kolejny miesiąc nie byłaś tą samą roześmianą i szczęśliwą osobą. Byłaś smutna, przygnębiona i cicha. Była tylko szkoła i dom. Odwróciłaś się od znajomych i nigdzie nie wychodziłaś. Tylko czasami odzywałaś się do rodziców wtedy, kiedy musiałaś. 
Któregoś dnia wracałaś do domu tą samą nudną drogą. Zawsze droga powrotna zajmowała ci co najmniej 30 minut. Szłaś ze spuszczoną głową tylko na chwilę podnosząc wzrok, ponieważ musiałaś prześć przez pasy. Pod jednym ze sklepów stał chłopak. Od razu pomyślałaś o NIM. Ta sama bluza. Chciałaś znać odpowiedź na twoje nurtuące pytanie. Bez whania podeszłaś, złapałaś go za ramię i zapytałaś :
- Dlaczego ?
Chłopak odwróćił się i popatrzył na ciebie ze zdziwioną miną. To nie był on.. Nic nie mówiąc, odwróciłaś się i szybkim krokiem ruszyłaś przed siebie. 
- Ej ! Zaczekaj ! Mógłbym jakoś pomóc ? - zapytał podbiegając do ciebie.
- Ja przepraszam.. Pomyliłam cię z kimś.
Chłopak, który stał przed tobą miał niebieskie oczy, które hionotyzowały. Jego spojżenie powaliłoby nie jedną. Ciągle wpartywałaś się w jego tęczówki.
- yyyy, coś nie tak ? -zapytał zdezorientowany.
- Twoje oczy ..
- Co ? - zdziwiony znów zapytał.
Szybko ocknęłaś się, i odeszłaś przepraszając.
Od tamtej pory myślałaś tylko o niebieskookim chłopaku, którego spotkałaś. Dzięki niemu, powoli zapominałaś o swoim byłym. 
Tydzień później, szłaś tą samą drogą co zawsze i pod sklepem spotkałaś go. 
` Niebieskoki` - pomyślałaś.
Chłopak gdy cię zobaczył, od razu podszedł.
- Ostatnio mi niczego nie powiedziałaś - odezwał się.
- O nic nie pytałeś..
- Może.. Ale i tak chciałbym się czegoś dowiedzieć.
- Czego ? -zapytałaś.
- Wszystkiego - uśmiechnął się uroczo. 
Nie wiedziałaś o co mu chodzi, i stałaś zdezoientowana. 
- Masz ochotę za spacer ? 
Nie odpowiadaąc mu, ruszyliście w stronę twojego domu. Byliście spory kawałek od niego. 
- Jak ci na imie ? - zapytał patrząc w twoją stronę.
- ( T.I ) A ty ? 
- Louis. Ale mów mi Lou albo Tommo - zaśmiał się. 
Po jakimś czasie spędzonym na drodze i rozmowach dotarliście pod twój dom. Zatrzymałaś się i bez pożegnania weszłaś do środka. On stał w miescu i przyglądał się w jeden punkt. Uświadomiłaś sobie, że dziś piewszy raz od dawna normalnie z kimś rozmawiałaś. Czułaś się z tym dobrze. Jedyne co cię martwiło, to to że mogłaś go już nidgy nie zobaczyć. 
Któregoś ciepłego dnia, gdy siedziałaś w swoim pokoju i robiłaś lekcje, twoja mama weszła do pokoju, i oznajmiła ci, że masz gościa. Nie wiedząc kogo możesz sie spodziewać, zeszłaś na dół. Na dole zastałaś Lou.
- Przyszedłem cię o coś zapytać.. 
- Słucham ? - stanęłaś w progu aptrząc na niego uważnie.
- Masz ochotę pojeździć na rowerze ? - zapytał. 
Zdziwiłaś się gdy to powiedział, i nic nie mówiąc odwróciłaś się w stronę mamy. Ona z uśmiechem pokiwała głową. 
- No dobrze.. Chodźmy - uśmiechnęłaś się.
Obok wazdu stały 2 rowery. 
- Ten niebieski jest twój - Tommo z uśmiechem wskazał jeden z nich.
Niepewnie wsiadłaś na rower, na którym nie jeździłaś wieki. Po chwili już się oswoiłaś i jechałaś dobrze zaraz koło swojego towarzysza, cały czas z nim rozmawiając. Po jakimś czasie, dotarliście nad jezioro, żeby odpocząć. 
- Miły wieczór, nie sądzisz ? - zapytał.
- Zdecydowanie. 
- Spędzony w miłym towarzystwie ! - powiedział radoście.
Na te słowa automatycznie się uśmiechnęłaś. 
- WOOW ! Masz bardzo piękny uśmiech ! Pierwszy raz widzę go u ciebie ! - zdziwił się. 
Reczywiście, to był twój pierwszy uśmiech od kilku miesięcy. Z nim było ci tak dobrze. Potem już ciągle się uśmiechałaś, byłaś radosna. Pokochałaś go. Kiedyś nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia, a teraz sama tego doświadczyłaś.
Przez kolejne miesiące twoje uczucie do Lou powiększało się, lecz byliście tylko przyjaciółmi. Dzięki niemu znów zaczęłaś widzieć świat w kolorach, zaczęłaś spotykać się ze znajomymi i otworzyłaś się na ludzi. Jedynie co chciałaś teraz, to powiedzieć Lou jak bardzo go kochasz i jak odmienił twoje życie. Niestety, twoja nieśmiałoś i strach blokowało to.
Któregoś dnia, Lou znów zabrał cię na przejażdżkę rowerową. Jak poprzednim razem, dojechaliście do jeziora. Siedząc na trawie, wspólnie rozmawialiście o wszystkim i o niczym jak zawsze. W końcu zebrałaś się w sobie i postanowiłaś ujawnić swoje uczucia.
` Teraz albo nigdy ! ` - pomyślałaś.
Gdy nastała cisza, wzięłaś głęboki oddech i powiedziałaś.
- Kocham cię.
Te słowa nie zostały wypowiedziane tylko przez ciebie. Tommo powiedział je równocześnie z tobą. Popatrzyliście sobie w oczy, po czym wybuchnęliście śmiechem i złączyliście usta w namiętnym pocałunku zatracaąc się w sobie. 


by Alex.

No i jest następny ! Ostatnio mało komentarzy.. : c Kiedyś bywało ponad 10 a teraz po 3 ? : o jak dalej będzie takie małe zainteresowanie blogiem, zostanie on zawieszony.. 

Hope you like it !  



sobota, 12 stycznia 2013

Niall


Niall.

Znudzona tepym wzrokiem wpatrywałaś się w zegarek, zawieszony na ścianie małego pomieszczenia, w którym pracowałaś.
`Jeszcze tylko godzina` - myślałaś. Pomimo tego, że byłaś ubrana, było ci strasznie zimno, ponieważ okienko przez które wypożyczałaś łyżwy było cały czas otwarte.
Znudzona wręczałaś łyżwy o odpowiedniej numeracji, każdemu kto o nie prosił. Strasznie cie nudziło twoje zajęcie, ale jakoś trzeba zarabiać, prawda ? Jedynym plusem było to, że mogłaś czasami zawiesić oko na jakimś niezłym chłopaku, który spędzał wolny czas na lodzie. Podarta ręką, sprawdzałaś, czy ktoś przypadkiem nie napisał sms`a, z pytaniem czy chcesz spędzić miło wieczór. Po jakiejkolwiek wiadomości nie było śladu. Zaczęłaś więc obmyślać jaki film obejrzysz tego wieczoru. 
- Puk puk - usłyszałaś męski głos.
Oszołomiona szybko podniosłaś głowę z nad telefonu, i zobaczyłaś blond włosego chłopaka. Momentalnie twoje serce zaczęło łomotać, a powodem było ujżenie swojego idola. Tak, zobaczyłaś Niall`a Horan`a, ze swoego ulubionego zespołu.
` Niee, chyba zbyt długo pracuje, i mam jakieś zwidy ! ` - myślałaś.
- Jaki rozmiar ? - po chwili się ocknęłaś, i zapytałaś ze spokoem w głosie, by nie wyjśc na jakąś szaloną fankę.
Blondyn podał 3 rozmiary, a ty mu wręczyłaś łyżwy. Chłopak podziękował, uśmiechnął się i odszedł razem z kumplami w stronę lodowiska. Cały czas śledziłaś go wzokiem, nie mogąc uwierzyć, że go spotkałaś. Po chwili jego koledzy poszli dalej, a on odwrócił sięi  podszedł do budki.
- Ymm.. Dałaś mi zły rozmiaż łyżew - powiedział uśmiechając się miło.
- Wybacz ! Nie chciałam, jaa.. Zbyt długo pracuje i.. Myślami już skończyłam pracę i trochę jestem zamieszana.. Przeraszam.. - powiedziałaś zabierając łyżwy, po czym podałaś mu inne.
- Nic nie szkodzi ! Rozumiem twoją sytuację ! Jest już wieczór i pewnie jest ci zimno, więc ci się nie dziwię. - po wypowiedzeniu tego, pokazał swoje równe, białe zęby.
Odwazjemniłaś nieśmiało uśmiech, i popatrzyłąś na niego rumieniąc się.
- No to do zobaczenia ! - pomachał ci i odszedł. 
Po tym od razu zrobiło ci się cieplej, ale gdy chłopak odszedł, dłonie znów zamieniły się w lód. 
Cały czas śledziłaś ruchy swojego faworyta, z ulubionego zespołu. Czasami i on zerkną w twoją stronę. Na sam widok, jak upadał ciągnąc za sobą kumpli, śmiałaś się. 
Gdy wybiła 19, jeden z kumpli Niall`a odniósł łyżwy. Zaraz po tym, do budki weszła twoja koleżanka, która miała zająć twoje miejsce. Wzięłaś z krzesła swoją trorebkę, i wyszłaś. Powoli szłaś w kierunku przystanku autobusowego. Po chwili usłyszałaś wołanie. Odwróciłaś się, i zobaczyłaś biegnącego Niall`a. 
- W którą stronę idziesz ? - zapytał będąc już koło ciebie.
Nieśmiało wskazałaś ręką gdzie idziesz.
- A będziesz miała coś przeciwko, jeżeli dotrzymam ci towarzystwa ? -zapytał uśmiechnięty.
- Będzie mi bardzo miło - odpowiedziałaś.
- A więc chodzmy ! - zaśmiał się
Powolnym krokiem ruszyliście przec siebie. Miło wam się razem rozmawiało. Idąc z nim, nie czułaś że jest sławny. Był taki naturalny, zabawny, idealny. Niall zapropowował, byście razem poszli napić sie gorącej czekolady by się ogrzać do polbiskiej kawiarni. Znaliście się tak krótko, a rozmawialiście jakbyście znali się przynajmniej rok. 
Od czasu gdy się poznaliście minęło kilka mięsięcy. Byliście bardzo dobrymi przyjaciółmi. Spędzając razem czas, w waszych rozmowach nie było miejsca na tematy o jego karierze czy zespole. Rozmawialiście o sobie, swoich problemach, wspólnie śpiewaliście. W dwóch słowach mówiąc - przyjaźń idealna. Ty przez te miesiące musiałaś skrywać swoją miłość do blondyna. Nie raz zapatrywałaś się w jego oczach, albo zawieszłaś na nim wzrok. On chyba nie wiedział o co chodzi, bo tylko śmiał się i pytał `mam coś na twarzy?` Kochałaś jego śmiech, jego oczy, włos, charakter. Kochałaś wszystko. Tak trudno było ci dławić w sobie miłość do niego. Próbowałaś wszelakich sposobów by jakoś się od tego odciągnąć, ale jak na złość, chłopak przychodził do ciebie wyglądając o wiele lepie niż w poprzednie dni i zachowując się tak, że twoje ciało odmawiało całkowitego posłuszeństwa. Jedyne co mogłaś, to zachowywać się tak, by Niall niczego nie podejrzewał. 
Pewnego wieczoru siedząc sama przykryta kocem przed tv, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Jak zawsze powolnym tępem zwokłaś się z kanapy, i ruszyłaś do drzwi. Nie spodziewałaś się nikogo, bo Niall dzisiaj miał sesje, przez co nie mógł się z tobą spotkać. Otworzyłaś drzwi, przed którymi nie było nikogo. Rozejrzałaś się po klatce schodowej, po czym zobaczyłaś kartkę na wycieaczce. Na papierze napisane było ` DACH xx ` 
- ` Niall` - pomyślałaś poznając pismo chłopaka.
Założyłaś na nogi białe trampki, i powoli ruszyłaś na dach wieżowca w którym mieszkałaś. Po chwili otwierając dzrzwi, zobaczyłaś Niall`a stojącego w oddali, patrzącego na panoramę Londynu. Byłaś w krótkich spodenkach, co spawiło że lekki wiatr przyprawił cię o dreszcze.
 Zatrzymałaś się na moment, otuliłaś się bardzie sweterkiem, po czym powoli ruszyłaś w strone blondyna. Po chwili chłopak odwrócił sie z szerokim uśmiechem. Kochałaś to. Miałas ochotę rzucić mu się na szyję i poczuć smak jego ust. Gdy podeszliście do siebie, staliście w ciszy patrzac na Londyn nocą. 
- Pięknie tu - powiedziałaś.
- Wiem. Piękne miejsce, by coś oznajmić - uśmiechnął się. 
Widziałaś, że był zdenerwowany. Znałaś go na tyle dobrze, że od razu to zauważyłaś. Jego milczenie sprawiało, że twoje serce biło o wiele szybciej niz zwykle.
- Niall. Mogłbyś ? Denerwuje się - zasmiałaś się nie wiedząc o co chodzi twoemu towarzyszowi.
- Ej ej, mała ! To nie takie łatwe ! - uśmiechnął się przeczesując ręką włosy.
- Zawsze byłes przy mnie taki odważny i.. 
Zaczęłaś mowić, ale Niall przerwal ci pocałunkiem. 
Oszołomiona, nie wiedziałaś co się dzieje. Po chwili oddałaś się pocałunkom. Niall całował czule, delikatnie a zarazem namiętnie. Tak długo marzyłaś o tym. Przed snem zawsze wyobrażałaś sobie jakby wyglądał wasz pocałunek. Byłaś pewna, że nigdy się tego nie przekonasz. 
Po chwili słabości, odsunęliście sie od siebie wpatrując się w swoe oczy. O niczym nie myslałaś. Tonęłaś w błękitnych tęczówkach Niall`a.
- Kocham cie. Tak ( T.I ) kocham cię ! Ja Niall Horan w końcu odważyłem ci się to powiedzieć, chociaż biłem się z tą myślą od tygodni i nie wiedziałem jak to zrobić - mówił trzymając ręke na twoim policzku - Błagam, nie odrzucaj mnie za to - szepnął. 
Szczęśliwa jak nigdy, uśmiechnęłaś się od ucha do ucha, po czym poczochrałaś Niall`a po włosach.
- Wariacie ! Nawet nie wiesz ile czekałam aż to od ciebie usłyszę ! - zaśmiałaś się radośnie.
Z Niall`a oczu zniknęło zdenerwowanie, a pojawiła się radość. 
- Kocham cię. Kocham cię. Kocham cie ! - krzyczał i kręcił się z tobą w kółko. 
Stanęliście w miescu i zetkneliście się czołami.
- Ja ciebie też - szepnęłaś i wtuliłaś się w Niall`a, który objął cię z czułością, jak nigdy wcześniej.
 Razem, bezgranicznie w sobie zakochani zasiedliście na dachu, wptrując się w blask migającytch świateł, dochodzących z centrum pięknego Londynu. O niczym innym nie mogłaś marzyć, niż o cudownym wieczorze spędzonym w bezpiecznych ramionach Niall`a, którego od teraz mogłaś nazywać swoim chłopakiem. 



by. Kinga

Nareszcie dodałam nowy ! Nie jest idealny. Ostatnio wszystkie pomysły umieszczam w prywatny opowiadaniu, które pisze dla Alex, więc musze sie wysilać, żeby wymyśleć jakiegoś imagina  : D 
Wybacz @SaraPiechnik że musiałąś tyle czekać : c Specjalnie dla ciebie sie starałam, chociaż nie za bardzo wyszedł ! 
Przepraszam za błędy, które mogły się tu pojawić : ) 
+ Proszę o zostawienie swoich opinni na temat mej twrczości w komentarzach ! to dla mnie ważne ! : ) Luv Yaa all ! ♥