czwartek, 24 stycznia 2013


Louis. 


" To koniec "
" Nie kocham cie już "
" Nie dzwoń "
Te słowa ciągle chodziły ci po głowie. Przed kilkoma minutami one padły podczas rozmowy z twoim chłopakiem. Byłym chłopakiem. On był cudowny, kochany, słodki, miał wszystko o czym marzyłaś. Jednym słowem ideał. Kochałaś go i nie wyobrażałaś sobie życia bez niego. Zadawałaś sobie pytanie " dlaczego? " .
Jeszcze wczoraj mówił idealnie " kocham cię ". 
Byłaś teraz w parku i siedziałaś na ławce szlochając i analizując każde słowo byłego. Było już ciemno i zimno. Chiałaś już iść do domu, ale zatracając się w myślach, nie wiedziałaś gdzie jesteś. Olałaś to i po prostu szłaś przed siebie. Miałaś nadzieję na to, że gdy zamkniesz oczy i je otworzysz, zobaczysz swój pokój. I tak się też stało. Rozchyliłaś powieki i zobaczyłaś błękitny kolor swoich ścian. W środku wciąż czułaś mocny ból. Nie wiedziałaś co się z tobą diało. Ale gdy miałaś zamkniete oczy, było ci dobrze. Chciałaś aby tak było. Myśli ciągle wracały. Przez kolejny miesiąc nie byłaś tą samą roześmianą i szczęśliwą osobą. Byłaś smutna, przygnębiona i cicha. Była tylko szkoła i dom. Odwróciłaś się od znajomych i nigdzie nie wychodziłaś. Tylko czasami odzywałaś się do rodziców wtedy, kiedy musiałaś. 
Któregoś dnia wracałaś do domu tą samą nudną drogą. Zawsze droga powrotna zajmowała ci co najmniej 30 minut. Szłaś ze spuszczoną głową tylko na chwilę podnosząc wzrok, ponieważ musiałaś prześć przez pasy. Pod jednym ze sklepów stał chłopak. Od razu pomyślałaś o NIM. Ta sama bluza. Chciałaś znać odpowiedź na twoje nurtuące pytanie. Bez whania podeszłaś, złapałaś go za ramię i zapytałaś :
- Dlaczego ?
Chłopak odwróćił się i popatrzył na ciebie ze zdziwioną miną. To nie był on.. Nic nie mówiąc, odwróciłaś się i szybkim krokiem ruszyłaś przed siebie. 
- Ej ! Zaczekaj ! Mógłbym jakoś pomóc ? - zapytał podbiegając do ciebie.
- Ja przepraszam.. Pomyliłam cię z kimś.
Chłopak, który stał przed tobą miał niebieskie oczy, które hionotyzowały. Jego spojżenie powaliłoby nie jedną. Ciągle wpartywałaś się w jego tęczówki.
- yyyy, coś nie tak ? -zapytał zdezorientowany.
- Twoje oczy ..
- Co ? - zdziwiony znów zapytał.
Szybko ocknęłaś się, i odeszłaś przepraszając.
Od tamtej pory myślałaś tylko o niebieskookim chłopaku, którego spotkałaś. Dzięki niemu, powoli zapominałaś o swoim byłym. 
Tydzień później, szłaś tą samą drogą co zawsze i pod sklepem spotkałaś go. 
` Niebieskoki` - pomyślałaś.
Chłopak gdy cię zobaczył, od razu podszedł.
- Ostatnio mi niczego nie powiedziałaś - odezwał się.
- O nic nie pytałeś..
- Może.. Ale i tak chciałbym się czegoś dowiedzieć.
- Czego ? -zapytałaś.
- Wszystkiego - uśmiechnął się uroczo. 
Nie wiedziałaś o co mu chodzi, i stałaś zdezoientowana. 
- Masz ochotę za spacer ? 
Nie odpowiadaąc mu, ruszyliście w stronę twojego domu. Byliście spory kawałek od niego. 
- Jak ci na imie ? - zapytał patrząc w twoją stronę.
- ( T.I ) A ty ? 
- Louis. Ale mów mi Lou albo Tommo - zaśmiał się. 
Po jakimś czasie spędzonym na drodze i rozmowach dotarliście pod twój dom. Zatrzymałaś się i bez pożegnania weszłaś do środka. On stał w miescu i przyglądał się w jeden punkt. Uświadomiłaś sobie, że dziś piewszy raz od dawna normalnie z kimś rozmawiałaś. Czułaś się z tym dobrze. Jedyne co cię martwiło, to to że mogłaś go już nidgy nie zobaczyć. 
Któregoś ciepłego dnia, gdy siedziałaś w swoim pokoju i robiłaś lekcje, twoja mama weszła do pokoju, i oznajmiła ci, że masz gościa. Nie wiedząc kogo możesz sie spodziewać, zeszłaś na dół. Na dole zastałaś Lou.
- Przyszedłem cię o coś zapytać.. 
- Słucham ? - stanęłaś w progu aptrząc na niego uważnie.
- Masz ochotę pojeździć na rowerze ? - zapytał. 
Zdziwiłaś się gdy to powiedział, i nic nie mówiąc odwróciłaś się w stronę mamy. Ona z uśmiechem pokiwała głową. 
- No dobrze.. Chodźmy - uśmiechnęłaś się.
Obok wazdu stały 2 rowery. 
- Ten niebieski jest twój - Tommo z uśmiechem wskazał jeden z nich.
Niepewnie wsiadłaś na rower, na którym nie jeździłaś wieki. Po chwili już się oswoiłaś i jechałaś dobrze zaraz koło swojego towarzysza, cały czas z nim rozmawiając. Po jakimś czasie, dotarliście nad jezioro, żeby odpocząć. 
- Miły wieczór, nie sądzisz ? - zapytał.
- Zdecydowanie. 
- Spędzony w miłym towarzystwie ! - powiedział radoście.
Na te słowa automatycznie się uśmiechnęłaś. 
- WOOW ! Masz bardzo piękny uśmiech ! Pierwszy raz widzę go u ciebie ! - zdziwił się. 
Reczywiście, to był twój pierwszy uśmiech od kilku miesięcy. Z nim było ci tak dobrze. Potem już ciągle się uśmiechałaś, byłaś radosna. Pokochałaś go. Kiedyś nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia, a teraz sama tego doświadczyłaś.
Przez kolejne miesiące twoje uczucie do Lou powiększało się, lecz byliście tylko przyjaciółmi. Dzięki niemu znów zaczęłaś widzieć świat w kolorach, zaczęłaś spotykać się ze znajomymi i otworzyłaś się na ludzi. Jedynie co chciałaś teraz, to powiedzieć Lou jak bardzo go kochasz i jak odmienił twoje życie. Niestety, twoja nieśmiałoś i strach blokowało to.
Któregoś dnia, Lou znów zabrał cię na przejażdżkę rowerową. Jak poprzednim razem, dojechaliście do jeziora. Siedząc na trawie, wspólnie rozmawialiście o wszystkim i o niczym jak zawsze. W końcu zebrałaś się w sobie i postanowiłaś ujawnić swoje uczucia.
` Teraz albo nigdy ! ` - pomyślałaś.
Gdy nastała cisza, wzięłaś głęboki oddech i powiedziałaś.
- Kocham cię.
Te słowa nie zostały wypowiedziane tylko przez ciebie. Tommo powiedział je równocześnie z tobą. Popatrzyliście sobie w oczy, po czym wybuchnęliście śmiechem i złączyliście usta w namiętnym pocałunku zatracaąc się w sobie. 


by Alex.

No i jest następny ! Ostatnio mało komentarzy.. : c Kiedyś bywało ponad 10 a teraz po 3 ? : o jak dalej będzie takie małe zainteresowanie blogiem, zostanie on zawieszony.. 

Hope you like it !  



sobota, 12 stycznia 2013

Niall


Niall.

Znudzona tepym wzrokiem wpatrywałaś się w zegarek, zawieszony na ścianie małego pomieszczenia, w którym pracowałaś.
`Jeszcze tylko godzina` - myślałaś. Pomimo tego, że byłaś ubrana, było ci strasznie zimno, ponieważ okienko przez które wypożyczałaś łyżwy było cały czas otwarte.
Znudzona wręczałaś łyżwy o odpowiedniej numeracji, każdemu kto o nie prosił. Strasznie cie nudziło twoje zajęcie, ale jakoś trzeba zarabiać, prawda ? Jedynym plusem było to, że mogłaś czasami zawiesić oko na jakimś niezłym chłopaku, który spędzał wolny czas na lodzie. Podarta ręką, sprawdzałaś, czy ktoś przypadkiem nie napisał sms`a, z pytaniem czy chcesz spędzić miło wieczór. Po jakiejkolwiek wiadomości nie było śladu. Zaczęłaś więc obmyślać jaki film obejrzysz tego wieczoru. 
- Puk puk - usłyszałaś męski głos.
Oszołomiona szybko podniosłaś głowę z nad telefonu, i zobaczyłaś blond włosego chłopaka. Momentalnie twoje serce zaczęło łomotać, a powodem było ujżenie swojego idola. Tak, zobaczyłaś Niall`a Horan`a, ze swoego ulubionego zespołu.
` Niee, chyba zbyt długo pracuje, i mam jakieś zwidy ! ` - myślałaś.
- Jaki rozmiar ? - po chwili się ocknęłaś, i zapytałaś ze spokoem w głosie, by nie wyjśc na jakąś szaloną fankę.
Blondyn podał 3 rozmiary, a ty mu wręczyłaś łyżwy. Chłopak podziękował, uśmiechnął się i odszedł razem z kumplami w stronę lodowiska. Cały czas śledziłaś go wzokiem, nie mogąc uwierzyć, że go spotkałaś. Po chwili jego koledzy poszli dalej, a on odwrócił sięi  podszedł do budki.
- Ymm.. Dałaś mi zły rozmiaż łyżew - powiedział uśmiechając się miło.
- Wybacz ! Nie chciałam, jaa.. Zbyt długo pracuje i.. Myślami już skończyłam pracę i trochę jestem zamieszana.. Przeraszam.. - powiedziałaś zabierając łyżwy, po czym podałaś mu inne.
- Nic nie szkodzi ! Rozumiem twoją sytuację ! Jest już wieczór i pewnie jest ci zimno, więc ci się nie dziwię. - po wypowiedzeniu tego, pokazał swoje równe, białe zęby.
Odwazjemniłaś nieśmiało uśmiech, i popatrzyłąś na niego rumieniąc się.
- No to do zobaczenia ! - pomachał ci i odszedł. 
Po tym od razu zrobiło ci się cieplej, ale gdy chłopak odszedł, dłonie znów zamieniły się w lód. 
Cały czas śledziłaś ruchy swojego faworyta, z ulubionego zespołu. Czasami i on zerkną w twoją stronę. Na sam widok, jak upadał ciągnąc za sobą kumpli, śmiałaś się. 
Gdy wybiła 19, jeden z kumpli Niall`a odniósł łyżwy. Zaraz po tym, do budki weszła twoja koleżanka, która miała zająć twoje miejsce. Wzięłaś z krzesła swoją trorebkę, i wyszłaś. Powoli szłaś w kierunku przystanku autobusowego. Po chwili usłyszałaś wołanie. Odwróciłaś się, i zobaczyłaś biegnącego Niall`a. 
- W którą stronę idziesz ? - zapytał będąc już koło ciebie.
Nieśmiało wskazałaś ręką gdzie idziesz.
- A będziesz miała coś przeciwko, jeżeli dotrzymam ci towarzystwa ? -zapytał uśmiechnięty.
- Będzie mi bardzo miło - odpowiedziałaś.
- A więc chodzmy ! - zaśmiał się
Powolnym krokiem ruszyliście przec siebie. Miło wam się razem rozmawiało. Idąc z nim, nie czułaś że jest sławny. Był taki naturalny, zabawny, idealny. Niall zapropowował, byście razem poszli napić sie gorącej czekolady by się ogrzać do polbiskiej kawiarni. Znaliście się tak krótko, a rozmawialiście jakbyście znali się przynajmniej rok. 
Od czasu gdy się poznaliście minęło kilka mięsięcy. Byliście bardzo dobrymi przyjaciółmi. Spędzając razem czas, w waszych rozmowach nie było miejsca na tematy o jego karierze czy zespole. Rozmawialiście o sobie, swoich problemach, wspólnie śpiewaliście. W dwóch słowach mówiąc - przyjaźń idealna. Ty przez te miesiące musiałaś skrywać swoją miłość do blondyna. Nie raz zapatrywałaś się w jego oczach, albo zawieszłaś na nim wzrok. On chyba nie wiedział o co chodzi, bo tylko śmiał się i pytał `mam coś na twarzy?` Kochałaś jego śmiech, jego oczy, włos, charakter. Kochałaś wszystko. Tak trudno było ci dławić w sobie miłość do niego. Próbowałaś wszelakich sposobów by jakoś się od tego odciągnąć, ale jak na złość, chłopak przychodził do ciebie wyglądając o wiele lepie niż w poprzednie dni i zachowując się tak, że twoje ciało odmawiało całkowitego posłuszeństwa. Jedyne co mogłaś, to zachowywać się tak, by Niall niczego nie podejrzewał. 
Pewnego wieczoru siedząc sama przykryta kocem przed tv, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Jak zawsze powolnym tępem zwokłaś się z kanapy, i ruszyłaś do drzwi. Nie spodziewałaś się nikogo, bo Niall dzisiaj miał sesje, przez co nie mógł się z tobą spotkać. Otworzyłaś drzwi, przed którymi nie było nikogo. Rozejrzałaś się po klatce schodowej, po czym zobaczyłaś kartkę na wycieaczce. Na papierze napisane było ` DACH xx ` 
- ` Niall` - pomyślałaś poznając pismo chłopaka.
Założyłaś na nogi białe trampki, i powoli ruszyłaś na dach wieżowca w którym mieszkałaś. Po chwili otwierając dzrzwi, zobaczyłaś Niall`a stojącego w oddali, patrzącego na panoramę Londynu. Byłaś w krótkich spodenkach, co spawiło że lekki wiatr przyprawił cię o dreszcze.
 Zatrzymałaś się na moment, otuliłaś się bardzie sweterkiem, po czym powoli ruszyłaś w strone blondyna. Po chwili chłopak odwrócił sie z szerokim uśmiechem. Kochałaś to. Miałas ochotę rzucić mu się na szyję i poczuć smak jego ust. Gdy podeszliście do siebie, staliście w ciszy patrzac na Londyn nocą. 
- Pięknie tu - powiedziałaś.
- Wiem. Piękne miejsce, by coś oznajmić - uśmiechnął się. 
Widziałaś, że był zdenerwowany. Znałaś go na tyle dobrze, że od razu to zauważyłaś. Jego milczenie sprawiało, że twoje serce biło o wiele szybciej niz zwykle.
- Niall. Mogłbyś ? Denerwuje się - zasmiałaś się nie wiedząc o co chodzi twoemu towarzyszowi.
- Ej ej, mała ! To nie takie łatwe ! - uśmiechnął się przeczesując ręką włosy.
- Zawsze byłes przy mnie taki odważny i.. 
Zaczęłaś mowić, ale Niall przerwal ci pocałunkiem. 
Oszołomiona, nie wiedziałaś co się dzieje. Po chwili oddałaś się pocałunkom. Niall całował czule, delikatnie a zarazem namiętnie. Tak długo marzyłaś o tym. Przed snem zawsze wyobrażałaś sobie jakby wyglądał wasz pocałunek. Byłaś pewna, że nigdy się tego nie przekonasz. 
Po chwili słabości, odsunęliście sie od siebie wpatrując się w swoe oczy. O niczym nie myslałaś. Tonęłaś w błękitnych tęczówkach Niall`a.
- Kocham cie. Tak ( T.I ) kocham cię ! Ja Niall Horan w końcu odważyłem ci się to powiedzieć, chociaż biłem się z tą myślą od tygodni i nie wiedziałem jak to zrobić - mówił trzymając ręke na twoim policzku - Błagam, nie odrzucaj mnie za to - szepnął. 
Szczęśliwa jak nigdy, uśmiechnęłaś się od ucha do ucha, po czym poczochrałaś Niall`a po włosach.
- Wariacie ! Nawet nie wiesz ile czekałam aż to od ciebie usłyszę ! - zaśmiałaś się radośnie.
Z Niall`a oczu zniknęło zdenerwowanie, a pojawiła się radość. 
- Kocham cię. Kocham cię. Kocham cie ! - krzyczał i kręcił się z tobą w kółko. 
Stanęliście w miescu i zetkneliście się czołami.
- Ja ciebie też - szepnęłaś i wtuliłaś się w Niall`a, który objął cię z czułością, jak nigdy wcześniej.
 Razem, bezgranicznie w sobie zakochani zasiedliście na dachu, wptrując się w blask migającytch świateł, dochodzących z centrum pięknego Londynu. O niczym innym nie mogłaś marzyć, niż o cudownym wieczorze spędzonym w bezpiecznych ramionach Niall`a, którego od teraz mogłaś nazywać swoim chłopakiem. 



by. Kinga

Nareszcie dodałam nowy ! Nie jest idealny. Ostatnio wszystkie pomysły umieszczam w prywatny opowiadaniu, które pisze dla Alex, więc musze sie wysilać, żeby wymyśleć jakiegoś imagina  : D 
Wybacz @SaraPiechnik że musiałąś tyle czekać : c Specjalnie dla ciebie sie starałam, chociaż nie za bardzo wyszedł ! 
Przepraszam za błędy, które mogły się tu pojawić : ) 
+ Proszę o zostawienie swoich opinni na temat mej twrczości w komentarzach ! to dla mnie ważne ! : ) Luv Yaa all ! ♥ 






sobota, 15 grudnia 2012

Imagine Harry


Harry.

Była wigilia, a ty siedziałaś z kubkiem gorącej herbaty przy ciepłym kaloryferze, i wpatrywałaś się jak śnieg pruszy za oknem. Jeszcze nie tak dawno ogromnie się cieszyłaś, że spędzisz swoje pierwsze święta w Anglii razem z nim. Tak. Właśnie z nim. Z Harrym. Poznaliście się półtora roku temu, i nie zapowiadało się na to, byście mogli kiedykolwiek być kimś więcej, niż tylko przyjaciółmi. Poznałaś się z nim na koncercie twojego ukochanego zespołu - One Direction, do którego wzdychasz ładnych pare lat, i któremu zawdzięczasz bardzo wiele. Wygrałaś wtedy bilet VIP, dzięki któremu mogłaś spotkać się i porozmawiać ze swoimi idolami. Dokładnie pamiętasz ten dzień, w którym po raz pierwszy zobaczyłaś swych ideałów. Było wiele innych fanek, ale zwróciłaś wtedy uwagę, że Harry patrzy na ciebie inaczej niż na inne Directioners. Po całym spotkaniu, Harry zaproponował ci wyście do kawiarni. Głupi by sie nie zgodził, prawda ? Podekscytowana jak nigdy, poszłaś z nim. Dowiedziałaś się o Hazzie wiele wspaniałych rzeczy,o jakich nie wiedziała żadna fanka. Cieszyło cię, to że pomimo tego, że znacie się kilka godzin, on tak się przy tobie otworzył. Po cudownie spędzonym wieczorze, jak na dżentelmena wypada, odwiózł cię pod sam dom. Od tego wieczoru, zostaliście wspaniałymi przyjaciółmi. Do czasu. Pewnego słonecznego dnia, Harry powiedział, że przyjaźń nie jest wystarczającym uczuciem, którym od chce cię darzyć. Chciał, żebyś byłą dla niego kimś więcej. Ty też nie spostrzegałaś go jako przyjaciela, tylko jako osobę, którą pragnęłaś całować cały czas, przytulać i mówić jak bardzo go kochasz. Od tego czasu zostaliście parą. Na twojej twarzy zawsze gościł uśmiech i zawsze czułaś się kochana. Harry dbał o ciebie najmocniej jak potrafił. Słodkie słówka szeptane do ucha, śpiewanie przed snem, czułe pocałunki na powitanie, na pożegnanie, a nawet bez okazji. Potrafił dawać ci buziaki co 5 minut, i co chwile wspominał jak bardzo cie kocha, i jakim jesteś dla niego ogromnym skarbem. Zdarzały sie małe kłótnie, ale zawsze rozmawialiście i zawsze zdołaliście się z tym uporać. Uwielbiałaś jego wyraz twarzy, gdy zobaczył cię po dłuższej rozłące. Te iskierki szczęścia w oczach, i to dzięki tobie. Kochałaś spędzać z nim wolne dni, spacerować po ulicach Londynu, wyjścia do waszej ulubionej kawiarni, w której byliście stałymi klientami i zawsze zamawialiście to samo ciasto i ta samą kawę. Nie mogliście nazwać tego monotonią. Z dnia na dzień, co raz bardziej się poznawaliście, i co raz bardziej się kochaliście. Ciągle albo Niall, Lou, Zayn albo Liam mówili, jaka ogromna miłość od was bije. Może to i dziwne, ale fanki, nawet te najbardziej czułe na punkcie związków swoich idoli, zaakceptowały ciebie i Harrego. Nie umiałaś opisać swojego szczęścia  Codziennie po kilka razy dziękowałaś Harremu, że jest przy tobie. Pewnego dnia, Harry wrócił ze studia poddenerwowany. Chcąc dowiedzieć się co jest nie tak, zapytałaś go delikatnie co się stało. On po prostu nic nie mówił, tylko poszedł do waszej sypialni i zaczął pakować swoje rzeczy. Stałaś w drzwiach, nie wiedząc co się dzieje, i próbowałaś wyciągnąć o co tutaj chodzi. Styles nie przestając zapełniać swoich walizek nawet na ciebie nie spojrzał.
- Czy ja zrobiłam coś nie tak ?! Może raczysz mi to uświadomić, bo chyba mam prawo wiedzieć ! - wybuchnęłaś w końcu.
Spojrzał na ciebie wzrokiem, w którym widziałaś pustkę, ale dalej sie nie odezwał.
Stałaś w niewiedzy i przyglądałaś sie temu nie wiedząc jak sie do niego odezwać. Po chwili wstał, wyminął cię i ruszył na dół. Zbiegłaś za nim i patrzyłaś co będzie dalej. Harry zatrzymał się przy głównych drzwiach, odstawił walizki i odwrócił się w twoją stronę. 
- (T.I).. To koniec. Muszę odejść. Nie masz już nas. Zapomnij. - powiedział drżącym głosem.
Stałaś naprzeciw niego nie umiejąc wydusić z siebie ani jednego słowa. Łzy zaczęły spływać po twoich policzkach, a ty nawet nie potrafiłaś zrobić jakikolwiek ruch.
On nie zważając na twój stan, wyszedł z mieszkania. Wyszłaś za nim stając na werandzie, i patrzyłaś jak wkłada bagaże do auta.
- Czym ja sobie na to zasłużyłam ? - krzyknęłaś zachodząc sie od płaczu.
Zielonooki popatrzył na ciebie ostatni raz, i wszedł do samochodu, pospieszne odjeżdżając. Usiadłaś na schodku z ogromnym bólem serca, i rzewnie płakałaś. Nie umiałaś opanować swoich emocji. Próbowałaś się do niego dodzwonić, ale bez skutku. Przepłakiwałaś całe dnie i noce, myśląc o tym wszystkim. Ciągle zastanawiałaś sie co takiego sprawiło, że Harry cie zostawił. Minęły 2 miesiące, a ty siedzisz przy oknie i dalej o  nim myślisz. Nie umiałaś tak po prostu o tym, zapomnieć. Pomimo tego, że zostawił cię nie podając jakichkolwiek przyczyn, ty dalej go kochałaś. Nie umiałaś go wymazać z pamięci, tak samo jak nie umiałaś przestać go kochać tak jak on przestał kochać ciebie. Nawet twoi znajomi dziwili się, że jeszcze się nie otrząsnęłaś po tym. 
Wspominając to wszystko, tępo wpatrywałaś się w śnieg za oknem. Nawet nie czułaś, że łzy spływają po twoich policzkach. 
Od rozmyślań wyrwał cię odgłos tupania na zewnątrz. Odłożyłaś kubek z gorącym napojem na stoliczek obok fotela, po czym cicho podeszłaś do drzwi. Popatrzyłaś przez okno kto stoi na zewnątrz, i zobaczyłaś postać otrzepującą swoje ubrania ze śniegu. Od razu pomyślałaś czego ta osoba nie puka. Przekręciłaś klucz i lekko uchyliłaś drzwi. Nieznajomy na dźwięk otwierających się drzwi uniósł głowę. Ty nie mogąc rozpoznać tej osoby, zapaliłaś światło w hall`u. Osoba którą zobaczyłaś, sprawiła że twoje serce zaczęło bić bardzo szybko, a nogi zrobiły się jak z waty. Przyłożyłaś rękę do twarzy i wpatrywałaś się w niego.
- Wesołych Świąt (T.I) - powiedział Harry wchodząc do środka. 
Nie wiedziałaś co robić, co powiedzieć. Po prostu stałaś i patrzyłaś się na niego. 
- (T.I) czy mógłbym ci coś wytłumaczyć ? - zapytał cicho.
Ty nie wiedząc jak zapanować nad emocjami i drżącymi rękami, kiwnęłaś twierdząco.
- Ja rozumiem.. Zjebałem całe nasze wspólne życie. Odszedłem bez słowa. Uwierz, że ja tego nie chciałem. Nigdy bym tego nie zrobił. Byłem do tego zmuszony. Głupie tłumaczenia, że powinienem zająć się karierą, a nie dziewczynami, że powinienem więcej czasu spędzać w studio i inne głupoty. Nie miałem innego wyjścia. Od razu po tym jak się wyprowadziłem, wyjechaliśmy do Stanów. Menagament mówił, że to pozwoli mi zapomnieć. Mylił się. Ja nie zapomniałem i nigdy nie chciałem zapomnieć. Mówiłem mu, że to głupie, że to nie wyjdzie, że ja nie dam rady. On nawet nie chciał o tym słyszeć. Nawet święta kazał spędzić nam w USA, jedyne co pozwolił, to zaprosić rodziny do nas, a wiesz jak to jest z wizami. To zmuszało nas do spędzenia świąt w piątkę. Ja postawiłem na swoim. Postanowiłem przylecieć. Oczywiście menagamen  zabronił mi tego, i powiedział, że jeżeli wylecę ze Stanów, to wylecę z zespołu. Miałem to gdzieś. Liczyłaś się ty. Wsiadłem w pierwszy samolot, i teraz tu jestem. Chłopaki byli po mojej stronie i też przylecieli do tutaj, do swoich rodzin. Całego zespołu nie mógł wylać. Od dawna planowaliśmy święta razem. Ty i ja. Nie wybaczyłbym sobie tego, gdybyś spędzała je sama. (T.I) Kocham cię. Kocham i nigdy nie przestałem kochać. Mam nadzieję, że ty o mnie nie zapomniałaś, i wybaczysz mi ten cholerny błąd jaki popełniłem zostawiając cię. Błagam. Pozwól mi być przy tobie i nie opuszczać cię nigdy więcej. Pozwól mi cię przytulać, całować, kochać. Proszę, nie chce cię znów stracić. Wiem, że cię zraniłem, i jestem największym idiotą. Nawet nie wiem jak mogłem zrobić ci takie świństwo. Niedobrze mi jak pomyśle o tym jak ja się zachowałem. Może i zrobiłem to, ale już nigdy nie popełniłbym tego samego błędu  Kocham cię jak nikogo innego i nigdy nie przestanę. Jeżeli już mnie nie kochasz, zrozumiem to i odejdę nie przestając cię kochać, chociaż mam cichą nadzieję, ze dasz mi ostatnią szansę.  - powiedział po czym przysuną sie bliżej ciebie ze smutkiem w oczach.
Strużki łez spływały po twoich policzkach, a ty stałaś oszołomiona tym, co powiedział Harry.
-Czekałam na ciebie tak długo i nigdy nie przestałam cię kochać - powiedziałaś z lekkim uśmiechem i wpatrywałaś się w niego.
Po twoich słowach, Harry uśmiechną się po czym położył dłoń na twoim policzku i pocałował cie czule. Po długiej rozłące znów mogłaś poczuć smak jego pocałunków. Mogłaś poczuć jego ciepło, którego tak bardzo ci brakowało.
- Kocham cię - powiedział stykając się z tobą czołem.
-  Nie zostawiaj mnie nigdy więcej.
- Obiecuję - szepną i znów obdarował cię najczulszym pocałunkiem, jaki kiedykolwiek złożył na twoich ustach.
Po chwili obydwoje kołysaliście się wtuleni w siebie w rytm śpiewanej przez Harrego piosenki : 
One Direction - The Way You Look Tonight



by Kinga. 

A więc po długiej przerwie dodałam jakiegoś imagina : ) Mam nadzieję, że wam się spodoba, bo się starałam : D Jeżeli są błędy, to wybaczcie ! 
Liczę na komentarze z waszą opinią na temat mojej twórczości ! ♥ 
Much love ! xx



środa, 11 lipca 2012

Imagine Liam


Liam :  ) 

Ubrałaś buty, sięgnęłaś po gitarę i wyszłaś z domu. Kierowałaś się w stronę miejsca, w którym kochałaś przesiadywać. Był to park. Zwykły, mały Londyński park. Dużo pięknych drzew, kwiatów, krzewów i zakochanych par. Tak. Ten ostatni widok najbardziej ci się podobał. Lubiłaś widzieć, jak zakochani idą, i okazują, Jak bardzo się kochają. Lubiłaś na nich patrzeć, pomimo tego, że od dawna szukałaś swojej drugiej połówki, lecz nie mogłaś jej znaleźć.
Szłaś powoli, rozglądając się po wszystkich stronach. Po chwili dotarłaś na miejsce. Usiadłaś na jednej z ławek, zaciągnęłaś się świeżym powietrzem, po czym wyciągnęłaś gitarę w futerału. Usiadłaś po turecku, i złapałaś wygodnie instrument. Przejechałaś delikatnie po strunach, a z pudła rezonansowego wydobył się piękny dźwięk. Chwilę później,  zaczęłaś grac piosenkę , Michael`a Bubble - Haven't Met You Yet, cicho śpiewając pod nosem i obserwując, jak struny drgają pod twoimi palcami. Po chwili, usłyszałaś, że ktoś obok ciebie siada. Spojrzałaś na tą osobę, i zamarłaś. Obok ciebie siedział Liam Payne z ogromnym uśmiechem. Kochałaś go. Twój idol, twój obiekt westchnień, twój ideał.
- Możesz śpiewać trochę głośniej ? – zapytał wpatrując się w ciebie.
`Raz się żyje` - pomyślałaś, i zaczęłaś śpiewać głośniej. Chłopak ciągle się w ciebie uważnie wpatrywał. Gdy skończyłaś, zaczął chwalić twój głos, twoją umiejętność gry na gitarze. Podziękowałaś mu za te komplementy, które sprawiły ci ogromną przyjemność. Siedzieliście razem, i rozmawialiście o wszystkim. Dowiedziałaś się o nim wielu rzeczy, a on o tobie. Nie przejmowałaś się tym, że znasz go krótko. Mówiłaś mu wszystko,  co miałaś ochotę z siebie wyrzucić. Z minuty coraz lepiej go poznawałaś, jak i z minuty na minutę, coraz bardziej się w nim zakochiwałaś. Czas leciał bardzo szybko. Przesiedzieliście razem ze 4 godziny.
- Chciałbym, żebyś zaśpiewała coś jeszcze . – powiedział.
Uśmiechnęłaś się do niego, po czym zaczęłaś grac `More Than This` . Grałaś początek piosenki, a gdy nadeszła pora na solo Liam`a, kiwnęłaś głową, by zaczął. On zaczął śpiewać. Na całym ciele miałaś dreszcze. Liam Payne siedzi obok ciebie, i śpiewa piosenkę, którą uwielbiasz. Refren zaśpiewaliście razem, a później ty sama dokończyłaś piosenkę. Nawet nie zauważyłaś, że wokół was nazbierało się mnóstwo ludzi, którzy po zakończeniu waszego występu, zaczęli bić brawa.
- No pociałuj ją ! – krzyknęła jakaś mała dziewczyna, która stała wraz z mamą.
Popatrzyłaś zdziwiona na dziewczynkę, później na Liam`a. Zobaczyłaś, że patrzy na ciebie, a po chwili zaczął przybliżać się do ciebie. Nagle pocałowaliście się. Nie protestowałaś. Czułaś, że cała drżysz. Ludzie zaczęli szeptać, żeby teraz zostawić was samych. Odsunęliście się od siebie śmiejąc się.
- Od zawsze byłem przekonany, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. Myliłem się ! – powiedział.
Uśmiechnęłaś się, po czym wzięłaś jego twarz w dłonie, i namiętnie pocałowałaś. 

by Kinia

Sądzę, że ten imagin mi nie wyszedł.. Wiele osób mówi, żeby dodawać imaginy częściej, więc napisałam ten. Żyję przekonaniem, że może wam on się spodoba :  ) Stwierdzam, że ten poprzedni z Zayn`em był moim najlepszym : D Liczę też, że zostawicie swoją opinię w komentarzu. Chcę wiedzieć, co sądzicie o naszych imaginach :  )

MUCH LOVE ! xx






niedziela, 8 lipca 2012

Imagine Zayn .

Zayn .


Była to ciepła, letnia noc w Londynie. Otworzyłaś drzwi od tarasu, po czym wyszłaś z domu. Zmierzałaś w stronę dużej huśtawki, stojącej w waszym ogrodzie. Zimna trawa, sprawiała ci przyjemność, dotykając twoich bosych stóp. Usiadłaś na huśtawce, i powoli zaczęłaś odpychając się nogami, cicho śpiewając piosenkę `Moments`. Odchyliłaś głowę do tyłu, i spojrzałaś w gwiazdy. Wszystkie wspomnienia powróciły. Przypomniały się wspaniałe chwile, z ostatnich kilku lat. Jedna łza, delikatnie spłynęła po twoim policzku.
- Zayn.. Tak bardzo cię potrzebuję - szepnęłaś.
Poczułaś lekki powiew wiatru, który delikatnie cię otulił. To była tak jakby odpowiedź dla ciebie. Wstałaś, i ruszyłaś do domu. Zamknęłaś drzwi, i poszłaś do sypialni. Usiadłaś na dużym, małżeńskim łożu, po czym sięgnęłaś po zdjęcie, które stało na półce. Wpatrywałaś się w nie dłuższą chwilę. Na fotografii byłaś ty, szczęśliwa, uśmiechnięta, i Zayn, zakochany w tobie bez pamięci. Byliście razem tacy szczęśliwi, aż nagle to.. Nie spodziewałaś się, że zostawi cię akurat wtedy. Kolejne zły, zaczęły lecieć po twojej twarzy. Nagle usłyszałaś, że ktoś wszedł do twojego pokoju.
- Mamo, nie mogę zasnąć. - powiedziała twoja córka.
Podeszłaś do niej, wzięłaś ją na ręce, i położyłaś na swoim łóżku. Obie leżałyście w ciszy. Milczenie przerwała twoja córka.
- Mamusia. Opowiedz mi, dlaczego tatusia nie ma - powiedziała cichutko.
Ucałowałaś małą w czoło, po czym zaczęłaś jej o wszystkim opowiadać .
- 8 lat temu, moimi idolami, był zespół One Direction. Wprost szalałam za chłopakami z tego Boysbandu. Gdy nareszcie uzbierałam pieniądze na ich koncert, szczęśliwa udałam się na niego. Po koncercie, chłopaki rozdawali autografy. Jedna z fanek strasznie się pchała, co spowodowało, że upadłam. Zayn - twój tatuś, zauważył, że leżę na ziemi, i szybko do mnie podbiegł. Cały mój ból, złagodziło to, że mój idol właśnie ze mną rozmawia. Dzięki mojemu małemu wypadkowi, polubiliśmy się, i zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Nie mogłam uwierzyć, że przyjaźnie się ze sławnym piosenkarzem. Po jakimś czasie, zakochaliśmy się w sobie. Jeździłam z nim w trasy koncertowe, spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. W końcu Zayn mi się oświadczył. Z radością się zgodziłam. Bardzo długo czekałam, aż mnie o to zapyta. Zaczęliśmy przygotowania do uroczystości, która odbyła się 6 lat temu w lecie. Ślub był przepiękny. Taki o jakim od dawna marzyłam. Przepiękna, biała suknia, ukochany u boku, przyjaciele, rodzina. Miesiąc po zawarciu naszego małżeństwa, okazało się, że jestem w ciąży. Bałam się, że dziecko może przeszkadzać w karierze Zayn`a, ale gdy powiedziałam mu, że spodziewamy się dziecka, strasznie się ucieszył. Nigdy nie widziałam tak szczęśliwego człowieka. Chwalił się wszystkim, że będzie ojcem. Po 9 miesiącach, urodziłaś się. Zdrowa, śliczna dziewczynka. Zayn skakał z radości, jak pierwszy raz cię zobaczył. Łzy szczęścia spływały po jego policzkach. Nie chciał cię oddać pielęgniarce. Ciągle nosił cię na rękach, całował. Byliśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie. Narobił ci mnóstwo zdjęć, po czym chciał się pochwalić twoim wujkom. Pożegnałam się z nim czułym pocałunkiem, po czym wyszedł ze szpitala. Pojechał pokazać chłopakom, jaką ma śliczną córeczkę. Byłam zmęczona po porodzie, więc szybko zasnęłam. Obudziły mnie ciche rozmowy. Otworzyłam oczy, i zobaczyłam twoich szalonych wujków z grobowymi minami. Przywitałam się z nimi uściskami, po czym zapytałam czy wszystko w porządku. Lou próbował coś mówić, ale jego głos drżał i nie mógł nic z siebie wydusić. W końcu Liam schylił głowę, i powiedział mi co się stało. `(T.I.) .. Zayn.. On.. Miał wypadek. Zdzwonił do nas jak jechał samochodem. Mówił, że za chwile u nas będzie, bo chce nam pokazać waszą córeczkę. Nagle usłyszałem pisk opon.. (T.I.) Zayn nie żyje..` Gdy to usłyszałam, zamarłam. Moje serce zaczęło szybciej bić. Zaczęłam się trząść, i okropnie płakać. Krzyczałam, że to nie może być prawda. Chłopaki mnie mocno przytulili, i powiedzieli, że cały czas będą przy mnie. Po 2 dniach, wyszłam z tobą ze szpitala, dalej nie wierząc, w to, co się stało. Niall, Lou, Harry i Liam cały czas mnie wspierali, byli przy mnie. Próbowali dać mi do zrozumienia, że Zayn`a już nie ma. Kilka dni później, odbył się pogrzeb.  Dużo ludzi odradzało mi iść na niego, ale ja się nie zgodziłam. Zabrałam tam ciebie, i razem żegnałyśmy tak bardzo ważnego dla nas człowieka. Łzy leciały jedna za drugą. Nic nie mówiłam. Patrzyłam, jak zakopują moją miłość. Nie mogłam uwierzyć, że już nigdy nie zobaczę jego uśmiechu, nie będę mogła wdychać jego perfum, nie będę mogła się do niego przytulic. To tak bardzo bolało. Na szczęście, zostałaś mi ty. Jesteś częścią Zayn`a. Ty przypominasz mi o nim, i pokazujesz mi, że mam dla kogo żyć. Dzięki tobie, jestem. 
Twoi wujkowie, dalej śpiewają, dalej tworzą muzykę, lecz nie jako One Direction. Twierdzą, że bez Zayn`a, to nie to samo. 
Spojrzałaś na swoją córkę, i zobaczyłaś, że cicho płacze.
- Mamusiu. Tęsknie za tatusiem. - powiedziała płacząc.
- Ja też bardzo za nim tęsknie. - odpowiedziałaś mocno ją przytulając. 
Złapałaś ją za rękę, i podeszłyście razem do okna.
- Widzisz te gwiazdy ? - zapytałaś małą - Gdy będzie ci smutno, albo gdy będziesz potrzebowała taty, spójrz na nie. Tam gdzieś jest Zayn. On też za tobą tęskni. Będziesz mogła do niego mówić o wszystkim. On cię usłyszy, lecz nic nie odpowie. Będzie przy tobie w każdej chwili. Musisz uwierzyć .
- Wierzę. Kocham cię tatusiu - powiedziała cicho, po czym obie płacząc, wtuliłyście się mocno w siebie. 


by Kinia. 

Mój pierwszy smutny imagin. Płakałam pisząc go. Stwierdzam, że jest on całkiem fajny : ) Wybaczcie, że ostatnio tak mało imaginów, ale nie mamy weny. Totalna pustka. Tego imagina, wymyśliłam wczoraj o 12 w nocy, siedząc na huśtawce : D 
+ Czytasz - Komentuj :  ) spraw nam przyjemność, wyrażając zdanie na temat naszych imaginów ! 


poniedziałek, 25 czerwca 2012

Imgine Lou : )


Lou ! : D

Pewnego dnia. Bardzo nudziliście się z Lou. Siedzieliście na trawie, w ogrodzie, obok waszego wspólnego domu. On co chwilę obdarowywał cię pocałunkami, i przypomniał jak bardzo cię kocha.
Podczas jednego z pocałunków, szybko odsunęłaś się od niego, i zapytałaś :
- A może nauczysz mnie prowadzić auto ?
- Dobry pomysł. Może być zabawnie – powiedział z uśmiechem.
Najpierw Lou usiadł za kółkiem, i pojechaliście na jakąś polną drogę, gdzie dziennie przejeżdżał jeden samochód. Gdy dotarliście, usiadłaś na miejscu chłopaka. Powoli ruszyłaś, a Lou wszystko ci tłumaczył. Raz jechałaś, raz stawałaś i tak w kółko. Wyglądało to komicznie. Louis tak okropnie zaczął się śmiać, że nie mógł się opanować.
- Ale śmieszne ! Nie odzywam się do ciebie. Wkurzasz mnie – powiedziałaś obrażona.
On dalej się śmiał. Chciałaś mu pokazać, że wcale tak kiepsko nie jeździsz, i dodałaś gazu. Po chwili straciłaś panowanie nad kierownicą, i wjechałaś do rowu. Niby nic wielkiego, ale dosyć mocno szarpnęło. Przerażona popatrzyłaś na chłopaka. Był oparty o szybę, i się nie ruszał.
- Louis ! Czego nie zapiąłeś pasów ! – krzyczałaś.
Odpięłaś swój pas, i pochyliłaś się nad Marchewkowym.
- Lou skarbie. Otwórz oczy ! Kocham cię ! Proszę ! Nie każ mi się martwic ! Kochanie, błagam ! – mówiłaś całując go co chwilę.
On otworzył jedno ok., i powiedział :
- Czyli już nie jesteś obrażona, że się śmiałem ?
- O ty ! Udawałeś ! – powiedziałaś oburzona.
On uśmiechną się zadziornie, i już chciał cię pocałować, ale ty odwróciłaś głowę.
- Pff ! – prychnęłaś.
- No nie mów, że będziesz się gniewać ! – powiedział.
Popatrzyłaś na niego z poważną miną, po czym nie wytrzymałaś, i go namiętnie pocałowałaś.
- Wiedziałem, że nie wytrzymasz – powiedział, i znów zaczął cię całować. 

by Kinia  :  p
No i mamy następnego : D Trochę krótki, ale myślę, że się spodoba : > 
Czytasz - komentuj ! To nic wielkiego ! :  )


sobota, 23 czerwca 2012

Niall ! : )


Niall :  )

Ty i Niall od miesiąca jesteście małżeństwem. Bardzo się kochacie, jesteście szczęśliwą parą. Nigdy z Niall`em nie myśleliście o dzieciach. Nie spieszyło wam się bycie rodzicami. Aż nagle stało się. Zaszłaś w ciążę. Może i nie planowaliście tego, ale ty się nawet ucieszyłaś. Bałaś się tylko powiedzieć o tym Niall`owi. Bałaś się, że cię zostawi, że nie będzie chciał widywać się z dzieckiem.  W końcu się przełamałaś. Nie chciałaś tego przed nim ukrywać. Gdy pewnego popołudnia, blondyn wrócił z jakiegoś wywiadu, poprosiłaś, by usiadł z tobą w salonie.
- Coś się stało ? – zapytał siadając.
- Bo ja muszę ci coś powiedzieć – mówiłaś.
- Słucham cię skarbie – powiedział i cię pocałował.
- No bo.. No bo ja.. Ja.. Jestem w ciąży. – powiedziałaś cicho, i patrzyłaś na jego reakcję.
Niall patrzył na ciebie wielkimi oczami, po czym wstał z kanapy nic nie mówiąc, i wyszedł z domu. Wybuchłaś płaczem. Bałaś się takiej reakcji. Podkuliłaś nogi pod brodę, i zaczęłaś myślec o tym wszystkim.
- `Chyba go straciłam` - mówiłaś sama do siebie, ciągle płacząc.
Po 2 godzinach, usłyszałaś, że ktoś podjechał pod dom. Otworzyłaś drzwi wejściowe, i zobaczyłaś małą ciężarówkę, obok której stał Niall. Nie widział cię. Rozmawiał z jakimś mężczyzną. Facet otworzył drzwi ciężarówki i z jakimś innym kolesiem zaczął wyciągać jakieś meble. Stałaś i nie wiedziałaś o co chodzi. Niall zobaczył cię, i zaczął iść w twoją stronę.
- O co chodzi ? – zapytałaś.
- Skoro spodziewamy się dziecka, pomyślałem, że kupię łóżeczko, wózek, mebelki – powiedział lekko się uśmiechając .
- To.. To ty chcesz mieć dziecko ? – zapytałaś zdziwiona.
- Jasne, że tak ! – powiedział i wziął cię na ręce.
Rozłożyliście mebelki w jednym z pokoi, po czym szczęśliwi poszliście do salonu. Włączyłaś TV, i przeskakiwałaś z kanału, na kanał. Zatrzymałaś się na jednym, bo zobaczyłaś Niall`a. Trafiłaś, gdy już coś mówili.
- Niall Horan będzie szczęśliwym ojcem – mówił reporter.
Nagle puścili nagranie, na którym Niall stał na ulicy i krzyczał ` Będę ojcem ! Słyszycie ?! Będę miał dziecko ! `
Gdy to zobaczyłaś, z oczu popłynęły ci łzy. Popatrzyłaś na blondyna, a on czule cię pocałował
- Kocham was – wyszeptał, gładząc cię po brzuchu. 

by Kinia :  D

Oto kolejny imagin w moim wykonaniu :  ) Mam nadzieję, że się wam spodoba ; p 
 czytasz - komentuj ! - dla ciebie to napisanie kilku słów, dla mnie i Alex to wiele :  D liczymy na was siostry ! < 3